Jaki van za 25 tysięcy złotych?

Ostatnio coraz częściej zlecacie nam sprawdzenie minivanów przed zakupem, dlatego dziś krótki poradnik jakie auto z tego segmentu warto wybrać.

Z punktu widzenia rodziny, samochód typu minivan jest wręcz idealny. Obok oczywistych walorów jak przestronność we wnętrzu czy spory bagażnik, minivan jest łatwy w manewrowaniu (większość tych aut ma wymiary podwyższonego kombi) oraz nieco wyższą pozycję za kierownicą, co ułatwia poruszanie się nim po zatłoczonym mieście. Dodatkowo, opisywane auta pod względem technologicznym są blisko spokrewnione z popularnymi kompaktami, więc koszty ich eksploatacji również nie powinny jakoś mocno uderzyć po kieszeni. Zatem jaki van będzie odpowiedni?

1. Renault Scenic

W takim zestawieniu nie mogło oczywiście zabraknąć prekursora klasy mini van  w Europie, czyli Renault Scenic. Dysponując kwotą 25 tysięcy PLN możecie spokojnie wybierać sposród Sceników z rocznika 2009-2010, czyli już trzecią generacją tego wyjątkowo popularnego vana. Na rynku bardzo dużo jest samochodów z polskiego salonu, często z prywatnych rąk (Scenic, w przeciwieństwie do Megane kombi nie był popularny we flotach).

Uwaga – na zdjęciu tytułowym zauważyć możecie Scenica II generacji, natomiast my opisujemy tę trzecią, która jest znacznie lepszą propozycją i wygląda tak:

Czy warto?

“Renówki” z tamtych lat zaliczyły ogromny skok jakościowy w porównaniu z poprzednimi generacjami. Tu nie ma już mowy o wiecznie świecącej się “choince” na desce rozdzielczej, bądź usterkach elektroniki. Sporo oczywiście zależy od tego, na którą wersję silnikową się zdecydujecie.

Jeżeli chodzi o benzyny, to wybór jest pomiędzy 1.4 tCE oraz 2.0 M4R. Ten pierwszy to jednostka hołdująca modnemu aktualnie downsizngowi, lecz w odróżnieniu od konkurencji (np niemieckich TSI) nie boryka się z nadmiernymi problemami eksploatacyjnymi. Z kolei dwulitrowy wariant to propozycja od Nissana – nie jest to już niestety świetny F4R, znany z poprzedniej generacji Scenika. Ta jednostka wymaga regulacji luzu zaworowego (30.000 km), a przy okazji miewa problemy z trwałością głowicy.

A co z dieslami? Na temat 1.5 dCi poczytać możecie tutaj: Niestety, ten silnik to loteria. W założonym budżecie możecie się pokusić o 1.9 dCi 130 KM – to jednostka zupełnie pozbawiona wad poprzednika. Nie ma tu mowy o zacierających się panewkach bądź turbinach wymagających wymiany co 50 tysięcy kilometrów. Dobrą propozycją mogłyby być 2.0 dCI, lecz stanowią one zaledwie ułamek oferty Sceników trzeciej generacji.

  1. Opel Zafira B

Propozycja Niemców z Russelsheim to absolutny hit na rynku wtórnym. Wiele osób wybiera właśnie Opla, ponieważ zapewnia on podobną relację ceny do wieku jak Scenic, a jednocześnie nazwa Opel się ze znacznie mniej problematycznym samochodem niż propozycja znad Sekwany (czy słusznie to już inna kwestia).

Kwota 25 tysięcy złotych pozwoli na zakup Zafiry z okolic roku 2007-2008. Wybór wersji silnikowych jest nieco większy niż w przypadku Renault, lecz ciekawych propozycji jest tu jak na lekarstwo.

Czy warto?

Z “benzyniaków” w zasadzie trudno coś jednoznacznie zarekomendować.

Warunkowo polecamy 1.8 (140 koni mechanicznych) – jest to jednostka, która w zasadzie nie sprawia większych problemów. Uważać należy jedynie na interwał wymiany pasa rozrządu – producent ustawił go na 150 tysięcy, co jest zdecydowanie przesadzoną wartością – zmniejszenie interwału o połowę da pewność bezawaryjnej jazdy. Przy okazji warto oczywiście zmienić koła zmiennych faz rozrządu. Co 100 tysięcy może również pojawić się konieczność regulacji szklanek zaworowych (oficjalny komunikat producenta). Zdecydowanie odradzamy za to wersję 2.2 – wyposażona w bezpośredni wtrysk, jest czuła na jakość paliwa (tak, to nie pomyłka!).

Z kolei wersje 2.0T miewają problem z nadmiernym spalaniem oleju, a także wcale nie oferują tak dobrych osiągów jak to mogłoby się wydawać.

Ciekawostką jest wersja 1.6 CNG, z fabryczną instalacją – jednak ze względu na ograniczoną sieć tankowania trudno ten wariant polecić.

Do rodzinnego charakteru Zafiry B idealnie za to pasuje diesel 1.9 CDTI. Szczególnie polecamy wersję 150-konną, o której więcej informacji znajdziecie we wpisie o dieslach.

Zaletą Zafiry jest na pewno dostęp do niedrogich części zamiennych. Auta nie trapią jakieś szczególne usterki – wyjątkiem jest skraplacz klimatyzacji, umieszczony w niefortunnym miejscu, przez co często zalewany jest wodą.

  1. Toyota Corolla Verso

W zasadzie gdyby nie relacja ceny do wieku, ten samochód zdecydowanie wygrałby to krótkie porównanie. Corolla Verso bardzo wolno traci na wartości, przez co za kwotę 25 tysięcy złotych kupimy najwyżej roczniki 2006-2007. Jednak warto pamiętać o tym, że wysoka cena ma swoje uzasadnienie w doskonałej jakości wykonania tego samochodu. Toyota Corolla E12 (której Verso jest nieco większą odmianą) należy do najbardziej bezproblemowych aut kompaktowych, a z typowych usterek wymienić można najwyżej…przepalające się żarówki! (uwaga, mają nietypowy kształt)

Czy warto?

Wszystko oczywiście zależy od wersji silnika którą wybierzecie. Benzynowa wersja 1.8 miała spore problemy z nadmierną konsumpcją oleju – nietrwałe pierścienie tłokowe (wada fabryczna) przepuszczały olej. Dodajcie do tego małą pojemność miski olejowej (poniżej 4 litrów!), a ryzyko zatarcia czy jazdy z minimalnym poziomem oleju było realne. Na szczęście, Toyota w odpowiednim czasie przeprowadzała akcje wymiany jednostek na nowe, bez wady, ślady czego odnaleźć można w historii serwisowej.

Problematyczny temat to diesle. Polecić można 2.0 D4D, który ze swoją mocą 116 koni mechanicznych czyni Verso sporym zawalidrogą. Jeżeli jednak nie zależy Wam na osiągach, jednostkę można śmiało polecić. Dziś regeneracja wtryskiwaczy nie jest już tak droga jak kiedyś, zresztą nie psują się one tak często – autor tego tekstu zna dwa przypadki jednostek 2.0 D4D, które pomimo bliżej nieokreślonego przebiegu (co ciekawe oba kupione w komisach ze stanem licznika ok. 200 tysięcy kilometrów) nie wymagały jeszcze regeneracji wtryskiwaczy (a obaj właściciele jeżdżą naprawdę sporo!) Wart odnotowania jest fakt, że jeden z egzemplarzy na co dzień jeździ po drogach Ukrainy, gdzie z jakością oleju napędowego bywa naprawdę różnie.

Trudno natomiast polecić silnik 2.2 D4D – nietrwałe głowice plus spore spalanie sprawiają, że zakup tej jednostki raczej średnio się opłaca (a często kuszą dobrymi cenami)

Nasza rekomendacja

Z powyższej trójki dobrą propozycją może być Zafira B w wersji 1.9 CDTI. Silnik jest trwały i oszczędny, a samo auto będzie tańsze w utrzymaniu niż Toyota i lepiej trzymać będzie wartość niż Renault.

A dla fanów suchych liczb garść danych liczbowych na temat wymiarów

Auto Renault Scenic/Grand Scenic Opel Zafira Toyota Corolla Verso
Wielkość bagażnika (siedzenia rozłożone) 437 l/702 l 405 l 484 l
Wielkość bagażnika (siedzenia złożone) 1871 l/1863 l 1820 l 1026 l
Rozstaw osi (przód) 1545/1536 mm (Grand) 1488 mm 1505 mm
Rozstaw osi (tył) 1547/1539 mm (Grand) 1510 mm 1495 mm

Wyraźnie widać, że Scenic jest największy z tego porównania! Zresztą, potwierdza to przejażdżka tym autem – jeżeli cenisz sobie wygodę, Scenic nie ma sobie równych!

A teraz krótkie porównanie tego, co znajdziemy pod klapą bagażnika – oczywiście, nic nie zastąpi sprawdzenia na żywo!

Renault

Już za tydzień kolejny odcinek „Vana za 25 tysięcy”, a w nim kolejne propozycje z Francji, Niemiec i Japonii!

Dodaj komentarz