Jaki SUV za 40 tysięcy złotych – część 2

Jaki SUV za 40 tysięcy złotych – część 2

I kolejny odcinek naszego przedzakupowego poradnika. Tym razem, zgodnie z sugestią jednego z naszych Czytelników, przestajemy przejmować się podziałem na segmenty czy klasy i prezentujemy 3 auta, które uważamy za całkiem ciekawe propozycje w klasie ogólnie pojętych SUV-ów.

Jaki SUV za 40 tysięcy złotych?

Co to będzie? Tym razem mamy propozycje z:

  • USA
  • Japonii
  • Niemiec

Wszystkie z nich mają jednak wspólny mianownik – powstały z myślą o rynku USA. Co to za auta? Czytajcie dalej!

BMW X5

Ten samochód już kilkukrotnie gościł na łamach naszego bloga, ale tak na dobrą sprawę to chyba po raz pierwszy tak dokładnie go opisujemy. Jeden z pierwszych luksusowych SUV-ów wyprodukowanych w Europie cieszy się w Polsce ogromną popularnością. Choć nie jest może w czołówce najlepiej sprzedających się aut, to jednak statystyki oględzin ogłoszeń z “iks-piątkami” mówią same za siebie – Polacy chyba skrycie marzą o tym aucie!

BMW X5

Pierwsza generacja tego modelu zaprezentowana została w 1999. Auto było prawdziwym trzęsieniem ziemi w motoryzacyjnym świecie, nawet większym niż prezentacja Mercedesa ML która miała miejsce nieco wcześniej. Była to też jedna z pierwszych “terenówek” które oparte były już nie o ramę, a o podwozie auta osobowego (w tym przypadku, BMW 5 E39). Równie szokującą była chyba prezentacja Porsche Cayenne, ale to już temat na inny wpis.

Jakie X5 można kupić w założonym przez nas budżecie? Pamiętajmy, że to auto jako nowe kosztowało kilkaset tysięcy złotych, więc nawet przy ogromnej utracie wartości po prostu nie będzie tanie. 40 tysięcy złotych to kwota, jaka swobodnie wystarczy na zakup auta z 2004-2005. Owszem, są na rynku rodzynki które pomimo podobnego rocznika kosztują nawet 10 tysięcy złotych więcej, ale raczej nie warto przepłacać za pierwszą generację X5.

Warto też mieć na uwadze, że choć ten luksusowy SUV oparty jest oparty o bardzo solidną technikę, to problemem w jego przypadku jest nadmierne zużycie większości egzemplarzy. A to generuje koszty. Szczególnie dokuczliwe dla portfela może być:

– serwisowanie zawieszenia pneumatycznego (choć od niedawna istnieje możliwość regeneracji miechów)

– awarie cewek zapłonowych (benzynowe)

– sprzęgło wiskotyczne w układzie chłodzenia

– awarie automatycznej skrzyni biegów

Czy warto kupić X5? Cóż, to auto raczej nigdy nie będzie cieszyło się statusem takim, jak choćby jego mniejszy brat E39, którego ceny od kilku lat systematycznie rosną. Zbyt kosztowne jest jego utrzymanie, a poza tym jakoś brakuje wyjątkowych wersji, które

Jaki silnik warto wybrać? Wszystkie jednostki to doskonale znane propozycje BMW, które można kupować bez ryzyka. Najwięcej jest oczywiście diesli, ale biorąc pod uwagę spore spalanie można rozważyć zakup “benzyniaka” i przeróbkę na LPG – tym bardziej, że każdy z tych silników doskonale je znosi.

Jeep Grand Cherokee

Nieprzypadkowo umieściliśmy w tym zestawieniu Jeep’a. Ostatecznie, głównym rynkiem zbytu modelu opisanego w poprzednim akapicie były właśnie USA, a pierwsza generacja “iks-piątki” była tam zresztą produkowana. Nie mamy nic przeciwko BMW, ale dla wielu osób może ono być zbyt…ostentacyjne i popularne. Co tu dużo mówić, tych aut na naszych drogach nie brakuje i nadwozie pierwszej generacji tego modelu zwyczajnie mogło się opatrzeć. W takim przypadku całkiem ciekawym wyborem dla kogoś, kto poszukuje dużego SUV-a o komforcie limuzyny może być Jeep Grand Cherokee.

Jeep Grand Cherokee
Ten model to chyba najlepsze uosobienie tego, co większość osób chciałaby widzieć w autach typu SUV. Nie tylko bardzo dobrze czuje się na asfalcie, zapewniając perfekcyjny komfort poruszania się, ale także zupełnie nieźle radzi sobie w terenie. A trzeba przyznać, że niewiele aut z tego segmentu to potrafi!

Jakiego Jeep’a można kupić za 40 tysięcy złotych? Taka kwota powinna spokojnie wystarczyć na zakup auta z 2007-2008. Jak to już w tym segmencie bywa, zdecydowanie dominują diesle. Pod maską amerykańskiego auta pracuje znany z Mercedesów diesel 3.0 V6 CDI (oznaczenie OM642). Jeżeli chodzi o spalanie, to zapewne nie będzie zaskoczenia – 12-13 litrów na “setkę” to raczej reguła niż wyjątek. Sama jednostka OM642 ma pewne problemy – choćby z turbiną czy wtryskiwaczami.

Dla wielu osób połączenie diesla i auta z Ameryki jest jednak niedopuszczalne. Może to i dobrze, bo jednostki benzynowe są naprawdę dobre. Oczywiście, trzeba się liczyć z ogromnym spalaniem (wartości rzędu 20l/100 km w mieście nie są niczym rzadkim), ale z drugiej strony są to jednostki praktycznie bezproblemowe. Dodatkowo, do każdej z nich można zamontować LPG. No i ten dźwięk – pod maską są same V6 i V8. Szkoda tylko, że większość aut z “benzyniakami” na naszym rynku ma mało ciekawą historię wypadkową jeszcze w USA.

A co do awaryjności amerykańskiego auta – w zawieszeniu mogą wymagać wymiany sworznie czy końcówki drążków, czasem także przednie amortyzatory. Zdarzają się drobne problemy z elektroniką – szwankują wskaźniki – czy ze szczelnością chłodnicy. Warto również zwrócić uwagę na działanie pompy wspomagania, bo również ulega awariom.

Suzuki Grand Vitara

Opisywaliśmy to auto już pokrótce w jednym z poprzednich odcinków, ale doszliśmy do wniosku, że kwota 25 tysięcy złotych jest po prostu za niska, by kupić dobrą Grand Vitarę. Natomiast kwota 40 tysięcy jest już jak najbardziej wystarczającą!

Ten model prezentujemy z przekory. Dlaczego? Głównie dlatego by pokazać, że ciekawe SUV-y za około 10 tysięcy euro to nie tylko BMW, Jeep czy VW, ale także model, który nie jest aż tak przestronny ani popularny jak te auta, to i tak jest wart uwagi.Suzuki Grand Vitara

Suzuki Grand Vitara jest trochę jak Cherokee – udanie łączy komfort typowy dla osobówek z nienajgorszą dzielnością terenową. Samonośna konstrukcja, rama, reduktor i standardowy napęd wszystkich kół – to nie są już zbyt często spotykane cechy! Druga generacja tego modelu zadebiutowała w 2006 i była produkowana do 2014.

Dosyć długo wahaliśmy się, czy warto umieszczać to auto w zestawieniu. Z jednej strony w Europie zdecydowanie dominują diesle, a warto wiedzieć, że pod maską tego auta pracuje….1.9 DCI od Renault. Obok swojej awaryjności i raczej średnich osiągów, ma on też spory apetyt na paliwo (średnio ok. 10 l/100 km). To może chociaż benzyna? Cóż, motory 1.6 i 2.0 są po prostu zbyt słabe do napędu tego auta. Logiczną alternatywą wydaje się być 2.4 i montaż LPG, tyle tylko że jak wiele aut japońskich wymaga regularnej kontroli luzu zaworowego przy założeniu instalacji (oba motory – zarówno 2.0 jak i 2.4). A w razie gdy dojdzie do konieczności regulacji to pojawiają się trochę spore koszty, bowiem realizuje się ją przy użyciu szklanek.

Czy Grand Vitara może być dobrą propozycją? Tak, bo samo auto jest naprawdę przestronne, a przy tym całkiem dobrze radzi sobie w terenie. Poza tym, o ile kupimy motor benzynowy i będziemy pamiętali o konieczności regulacji luzu (pod warunkiem montażu LPG), to Suzuki odwdzięczy się raczej bezproblemową eksploatacją.

Kwota 40 tysięcy złotych spokojnie wystarczy na Vitarę z lat 2008-2009. Uważać jedynie należy na egzemplarze z USA, których nie brakuje wśród ofert z większymi silnikami (2.4 i 2.7).

Przeczytaj też

Dodaj komentarz