Masz 25 tysięcy złotych i chciałbyś kupić SUV-a? Zobacz nasz poradnik – podpowiemy Ci jakie auto tej klasy warto wybrać!
Chevrolet Captiva
Auta tej koreańskiej marki z jakiegoś powodu nie cieszyły się zbyt wielkim powodzeniem na naszym rynku jako auta nowe. Czy to wina lekko nieeuropejskiej stylistyki, braku zaufania do marki czy czegokolwiek innego – trudno nam wyrokować. Wiemy jednak jedno – Captiva jako pojazd używany ma ogromne powodzenie wśród osób szukających takiego samochodu! Najlepiej świadczy o tym ilość zapytań jakie otrzymujemy, a dotyczących sprawdzenia jakiegoś egzemplarza tego samochodu. Polacy zdecydowanie przekonali się do tego modelu – oczywiście, 99% egzemplarzy na naszym rynku to auta sprowadzane, bowiem pojazd ten sprzedawał się u nas w szczątkowych ilościach.
Jak wygląda Captiva od strony eksploatacyjnej? Co ciekawe, nie jest to auto przesadnie problematyczne. W zasadzie nie występuje w nim korozja, a jedyne uwagi użytkowników dotyczą najwyżej stukającej przekładni kierowniczej czy też psujących się wyświetlaczy centralnych. Same silniki również nie są zbyt problematyczne – aczkolwiek trudno w ich wypadku mówić o jakiejkolwiek dynamice, mimo dużych pojemności.
Założona kwota powinna spokojnie wystarczyć na auto z lat 2006-2007. To propozycja trochę mniej popularna niż samochody koncernu Hyundai/Kia, a jednocześnie nieco bardziej wszechstronna – większy bagażnik (420L) oraz często występuje w wersjach z 7 miejscami w środku.
Jaki silnik wybrać? Cóż, spalanie diesli nie rozpieszcza (średnio nawet 9l/100 km) dlatego niegłupim rozwiązaniem może być wybór wersji benzynowej. Tym bardziej, że 2.4 spokojnie znosi współpracę z LPG! Uwaga – praktycznie większość dostępnych na polskim rynku egzemplarzy Captivy ma pod maską silniki diesla. Znalezienie godnej uwagi wersji benzynowej potrafi zająć trochę czasu!
Honda CR-V
Podobnie jak wspomniana w poprzednim odcinku Toyota RAV4 propozycja Hondy była jednym z pierwszych tego rodzaju samochodów dostępnych na rynku. I podobnie jak “RAV-ka” bardzo dobrze trzyma wartość nawet po latach eksploatacji. W szczególności pierwsza generacja tego modelu uchodzi za praktycznie niezniszczalną.
Mając w kieszeni 25 tysięcy złotych pozwolić sobie możemy na auto z lat…2004-2005. Tak, to nie pomyłka – tak właśnie cenią się SUV-y Hondy! W zamian za te pieniądze otrzymujemy auto, które wyposażone jest w niezawodne jednostki VTEC lub całkiem niezłe diesle CTDI. W zasadzie “benzyny” nie sprawiają większych problemów – poza usterkami alternatora czy też kłopotami z przepustnicą. Jeżeli zdecydujemy się na montaż LPG warto pamiętać o zmniejszeniu interwału regulacji luzu zaworowego. Z kolei diesle cierpią na typowe dla nowoczesnych “klekotów” przypadłości.
Mitsubishi Outlander
Osoby poszukujące SUV-a często zapominają o propozycji spod znaku trzech diamentów. Tymczasem, jest to auto, które w sporym stopniu może zaspokoić potrzeby kierowcy poszukującego samochodu o nieco wyższym prześwicie. I nawet pierwsza generacja tego modelu, która tak naprawdę jest nieco podwyższonym kombi, idealnie sprawdzi się w takiej roli.
Co możemy kupić za 25 tysięcy złotych? Cóż, jest to kwota, która z nawiązką wystarczy na auto z końca produkcji pierwszej generacji. Z kolei na drugie pokolenie tego modelu jest to po prostu zbyt mało. Do wyboru w tej kwocie mamy tylko silniki benzynowe – w zasadzie trudno mieć do nich jakiekolwiek zastrzeżenia. Wariant 2.0 dobrze współpracuje z LPG (uwaga – regulacja luzów zaworowych!)
Inne SUV-y w tym budżecie
Dacia Duster
Rumuński hit sprzedaży. Jeżeli nie przeszkadza Ci mało atrakcyjna stylistyka oraz raczej średni diesel 1.5 DCI, to Duster ma świetną relację ceny do wieku – problem jedynie w tym, że w kwocie 25 tysięcy złotych nie znajdziesz godnego uwagi Dustera! Dlaczego o tym piszemy? Dlatego, że mnóstwo osób szuka Dustera myśląc, że to auto będzie tańsze niż konkurencja z analogicznych lat. Błąd! Rumuński pojazd naprawdę nieźle trzyma cenę – w tym budżecie auta są albo po przejściach albo wymagające sporych inwestycji.
Nissan X-Trail
Solidna technika (szczególnie wersje benzynowe), brak większych problemów – tylko te dziwacznie umieszczone zegary! Za 25 tysięcy znajdziemy auto z okolic roku 2004 i 2005 (pierwsza generacja). Nie jest to zbyt popularny model w naszym kraju.
Renault Koleos
Mały wybór, dziwaczna stylistyka. Ciężka odsprzedaż. Bardzo dobry diesel 2.0 DCI, ale poza tym…trudno polecić ten pojazd. Po prostu – są lepsze propozycje!
Suzuki Grand Vitara.
Budżet pozwala na auto z lat 2005-2006, ale jest jeden problem. Pojazd ten wyposażony jest w mało udany diesel Renault 1.9 DCI. Oczywiście, można znaleźć wersje benzynowe, problem jednak w tym że na rynku są to białe kruki – 2.0 jest zbyt słaby, a w przypadku 2.7 większość to propozycje z USA.
Podsumowanie – co warto wybrać?
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Przedstawione w tym zestawieniu auta pochodzą z tak różnych światów, że właściwie łączy je jedynie podobny rocznik oraz nieco wyższy prześwit. Jeżeli komuś zależy na maksymalnie młodym samochodzie to dobrym wyborem bedzie duet Tucson/Sportage. Jeżeli na niezawodności to najlepiej postawić na RAV4 lub CR-V. A nonkonformistom polecamy Jeepa Cherokee – to auto mimo lat zwraca uwagę!
Przeczytaj też poprzedni odcinek poradnika: https://auto-inspekcje.pl/suv-25-tysiecy-zlotych-cz-1/
Dodaj komentarz