Kupiłbym to auto, lecz sprzedawca “to handlarz więc trzeba szukać haczyka”*. Samochód sprzedaje “handlarz więc od razu dziękuję”**. Ogłoszenie wystawił “handlarz = uwaga wzmożona”***
Niezależnie od tego kto jest sprzedawcą, auto sprawdzić warto!
Praktycznie każdy model samochodu który jeździ po naszych drogach ma w polskim Internecie mniej lub bardziej aktywny fanklub, a wraz z nim dedykowane forum dyskusyjne, na którym miłośnicy marki dzielą się pomysłami na temat tego, jak zmodyfikować wygląd zewnętrzny auta lub jak naprawić daną usterkę. Swoje fankluby mają zarówno Alfa Romeo, jak i Toyota, Renault, jak i Daewoo, słowem, pełna różnorodność. Użytkowników tych for łączy jednak jedno – niechęć do handlarzy używanymi samochodami. Przytoczone we wstępie cytaty pochodzą bez przeróbek z 3 polskich for internetowych poświęconych skrajnie różnym markom samochodów (linki do dyskusji pod artykułem).
Jaki z tego wniosek?
Pobieżna lektura sugestii forumowiczów skłania powoduje tylko i wyłącznie jedną refleksję – jeżeli kupować samochód z drugiej ręki to tylko od właściciela! Ten nie tylko opowie nam prawdziwą historię auta, lecz również nie będzie zatajał przed nami wad samochodu, a z racji tego że sprzedaż samochodów nie stanowi jego źródła utrzymania więc zaproponuje nam korzystniejszą cenę!
Wierzycie w to?!
Bzdury!
Wiele osób zdaje się zapominać o tym, że handlarze to tacy sami ludzie jak wszyscy inni i twierdzenie, że każdy zawodowo handlujący autami człowiek to oszust, czyhający tylko na okazję by sprzedać składane z trzech auto z milionem kilometrów na liczniku jest po prostu naiwne. Wbrew pozorom, osoby prywatne też nie są święte – oto lista grzechów głównych
1. Naprawy “na sztukę”
Polak potrafi – to wiadomo nie od dziś. Wspomniane już fora pełne są różnego rodzaju porad na temat tego, jak zaoszczędzić kilkaset złotych na naprawie u mechanika i reperować coś samemu – naprawy z użyciem tak zwanych trytek to już nie tylko domena właścicieli Polonezów czy Golfów III – takie patenty można spotkać w całkiem drogich autach. Niskiej jakości chińskie zamienniki (bo taniej), niechlujnie wykonane naprawy – oto, jak wygląda wiele aut w “stanie idealnym” od prywatnego właściciela.
2. Zaniedbania serwisowe
Nasi rodacy mają tendencję do kupowania samochodów, na których eksploatację ich zwyczajnie nie stać. Często w czasie inspekcji trafiamy na samochody, których zawieszenie wydaje całą kakofonię dźwięków (właściciel chciał zaoszczędzić na remont zawieszenia kilkaset złotych w aucie wartym 20 tysięcy PLN) lub zostawiające czarną chmurę dymu za sobą. Zmiana oleju i filtrów? Środek smarny to najczęściej wątpliwego pochodzenia olej z beczki, a filtry wymieniane są w zależności od zasobności portfela właściciela. Chyba nie musimy mówić o tym, w jakiej kondycji jest taki silnik?
3. Odwlekanie napraw
Gwiżdże turbina? Co się Pan czepiasz, przecież jedzie! Opony ze zdartym bieżnikiem? Paaanie, świeżo kupione w tamtym roku. Dym z rury wydechowej? Diesel musi dymić! Świeci się kontrolka silnika? To dlatego, że jedziemy na gazie!
Typowy Kowalski rzadko kiedy inwestuje w auto większe sumy, niż wymaga tego zatankowanie raz na miesiąc do pełna. O ile starsze konstrukcje jeszcze jakoś to wytrzymywały, to we współczesnych samochodach jedna awaria niechybnie pociągnie za sobą kolejne, coraz bardziej kosztowne problemy.
4. Źródło pochodzenia auta
Sprzedaż nowych aut w Polsce ciągle rośnie, lecz gdy poszukujemy samochodów z roczników np 2003-2008, to najczęściej mamy do czynienia z autami sprowadzanymi. Jak myślicie – gdzie kupili te auta ich właściciele? Przecież nie każdy ma czas i możliwości by jechać na Zachód i samemu sprowadzić samochód! Tak, moi drodzy fani kupowania aut od właściciela – oni też kiedyś kupili od handlarza!
Podsumowując…
Ogólnie rzecz biorąc, pomysłowość naszych rodaków nie zna granic. Absolutnie nie bronimy nieuczciwych handlujących, lecz warto mieć świadomość tego, że prywatni sprzedawcy też nie są święci. Dodatkowo, kupując od handlarzy posiadających zarejestrowaną działalność gospodarczą związaną z obrotem samochodami, chroni Cię rękojmia – stwierdzone wady ukryte samochodu będą podstawą do rekompensaty, a nawet zwrotu samochodu. W przypadku prywatnego właściciela jest to praktycznie niemożliwe.
Reasumując, warto mieć oczy szeroko otwarte. A najlepiej dokładnie sprawdzić samochód przed zakupem.
A tak swoją drogą, nie tylko my uważamy, że prywatni właściciele również mają swoje grzeszki
https://blog-skup-aut-bielsko.blogspot.com/2013/05/wisi-mi-chodnica-czyli-jezdze-almera-n16.html
Źródła:
*Forum Peugeot Klub (kliknij by przejść do dyskusji)
Dodaj komentarz