Motoryzacyjne gadające głowy z dwóch największych tygodników moto publikowanych w naszym kraju zgodnym chórem twierdzą, że czas diesli na rynku wtórnym minął, a dominującym w tej chwili wariantem jest auto z silnikiem benzynowym, ewentualnie z LPG.
Nasze prywatnie prowadzone statystyki pokazują jednak coś nieco innego – diesel faktycznie nieco stracił na popularności, lecz dzieje się tak przeważnie w wypadku aut z niższej półki cenowej oraz w przypadku tych marek, które nie oferowały specjalnie udanych diesli. I o ile jeszcze kilka lat temu szybką sprzedaż samochodu gwarantował “klekot” zamontowany pod maską, o tyle w tej chwili wygląda to nieco inaczej. Warto jednak odnotować, że silniki które przedstawiamy poniżej nadal są bardzo poszukiwane!
Chcesz kupić diesla? Sprawdź jego historię serwisową
1. CDTI
Opel nigdy nie miał szczęścia do diesli. Najpierw jednostki Isuzu znane z kiepskiej dynamiki, a potem seria silników DTI – słowo pompa wtryskowa wywołuje koszmary u posiadaczy Astr II i Vectr B/C z silnikami 2.0 i 2.2 DTI. Aż do 2004 roku, kiedy to inżynierowie z Rüsselsheim zaczęli montować pod maskami swoich aut jednostki pochodzące od Fiata, a konkretnie 1.9 CDTI (we włoskiej firmie znany jako JTD). To rodzina jednostek opartych o system common rail, a także o turbosprężarkę o zmiennej geometrii (wyjątkiem są niektóre warianty 1.3 CDTI, gdzie znajdziemy turbo ze stałą geometrią).
Silniki dostępne były w kilku wariantach pojemności – od 1.3 aż do monstrualnego 3.0 V6. Znaleźć je można było nie tylko pod maską modeli Opla/Fiata, lecz również w Saabach, Chevroletach (koreańskie odmiany) czy nawet Suzuki.
Wady: w zasadzie, silniki CDTI można uznać za udane, bo nie trapią ich jakieś specjalnie kosztowne usterki, nieznane z innych diesli. Kiepska trwałość sprzęgła w 1.3 CDTI wynika bardziej z charakteru eksploatacji (montowany w małych autach, poruszających się po mieście) niż z rzeczywiście nieudanej konstrukcji. Sporadycznie zdarzają się usterki czujnika położenia wału w 1.7 CDTI.
Prawdziwą czarną owcą jest jednak model 3.0 V6 – co gorsza, nie chodzi tu o spalanie, które jeszcze
można byłoby przeboleć, lecz o wadę konstrukcyjną – osiadają w nim tuleje cylindryczne – koszt remontu to kilkanaście tysięcy złotych.
Nasza rekomendacja: Opel Vectra C 1.9 CDTI – świetna, prawie bezawaryjna alternatywa dla kiepskiego 2.0 TDI w Passacie; Opel Insignia 2.0 CDTI – małe spalanie, potężna moc
Odradzamy: 3.0 CDTI we wszelkich odmianach (poza wyjątkowo zadbanymi egzemplarzami, na
przykład po profesjonalnej przeróbce układu chłodzenia)
2. D4D
Toyota z dieslem? Marzenie każdego kierowcy w PRL-u! Japońskie “ropniaki” śmiało stawały w szranki z dieslami Mercedesa, bo w czasach kartek na paliwo oferowały mniejsze zużycie paliwa i podobną niezawodność. Kilkanaście lat później, Toyota na fali wzrastającej popularności diesli zaprezentowała nowoczesny silnik D4D, wykorzystujący technologię wtrysku bezpośredniego. D4D początkowo oferowany był w jednym wariancie mocy i pojemności (2.0 D4D 90 KM), a po pewnym czasie do rodziny dołączyły kolejne propozycje, w tym bardzo udane 1.4 D4D oraz 2.2 i 3.0 D4D
Silniki montowane w: wszystkie Toyoty od 2001
Wady: awaryjne wtryskiwacze Denso w wersji 2.0 i 2.2; wyrabiające się uszczelki pod głowicą 2.2 D4D, wciąż dosyć drogie części, słaba moc wersji 1.4 D4D; spore spalanie 2.2 D4D
Nasza rekomendacja: Toyota Yaris Corolla/Auris 1.4 D4D – silnik z prostą turbosprężarką, niepsującymi się wtryskiwaczami oraz bez koła dwumasowego – tu nie ma co ulegać awarii!
Odradzamy: Auta wyposażone w 2.2 D4D – wada konstrukcyjna wywołująca problemy z przegrzewającymi się głowicami oraz sporym zużyciem oleju (nawet 1 l/1000 kilometrów)
3. DCI
Większość z nas pewnie pamięta, jak szokujące były sylwetki drugiej generacji Laguny czy Megane w momencie debiutu – te auta obiecywały nową jakość w motoryzacji, erę, w której zabiegi serwisowe zredukowane są do minimum. I to właśnie stało się gwoździem do trumny jednostek DCI z lat 2001-2005! Jakość znacznie poprawił silnik 2.0 DCI, wprowadzony w 2006 oraz 1.6 DCI montowany od 2011 roku.
Wady: obracające się panewki (1.5 i 1.9 DCI); uszkodzenia turbosprężarek po krótkim czasie (1.9 i 2.2 DCI), awarie wtryskiwaczy.
Silniki montowane w: Dacia (od 2005) Renault (od 2001), Nissan (od 2001), Mercedes (od 2012)
Nasza rekomendacja: Renault Laguna III 2.0 DCI – to propozycja, którą można bardzo tanio kupić, w
porównaniu z wyrobami niemieckich producentów, a przy okazji oferuje znacznie większą wygodę i lepsze wyposażenie. Tylko uwaga – zmniejszyć interwał olejowy co najmniej o połowę!
Odradzamy: Wszystkie z silnikami 1.9 DCI (chyba ze po 2005, z poprawionymi panewkami), 2.2 DCI czy 1.5 DCI
Kolejny artykuł o dobrych i kiepskich dieslach już za tydzień. A może Wy macie jakieś swoje typy?
Doświadczenia? Pytania?
Dodaj komentarz