Wśród polskich kierowców ciągle żywy jest przekonanie o tym, że zagranicą nawet wiekowe auta prezentują idealny stan i wyposażenie, a przy tym są tańsze niż w Polsce. Niestety, to mit!
A gdyby tak samemu wybrać się do Niemiec lub Belgii po auto? W dobie otwartych granic nie jest to nic trudnego, tym bardziej, że praktycznie z każdego polskiego miasta można bezproblemowo dojechać zagranicę – połączeń autobusowych i lotniczych jest całe mnóstwo.
Załóżmy, że chcemy kupić BMW 5 seria E60, pod maską silnik 3.0D Rocznik np 2007.
W Polsce za takie auto trzeba zapłacić około 45-50 tysięcy PLN, a ofert jest stosunkowo niewiele bo jedynie 135 (dane z najpopularniejszego serwisu ogłoszeniowego). Z kolei w Niemczech znajdziemy aż 331 aut odpowiadających naszym oczekiwaniom, a ceny startują już od 6600 EUR (ok 30 tysięcy PLN). Okazja!
Mit tanich aut
Udając się do Niemiec, możemy się zdziwić, jak drogie są tam auta. No, może nie dosłownie ale generalnie komisy u naszego sąsiada zza Odry podzielić można na dwie kategorie
- Małe placyki prowadzone przez Polaków/Rosjan lub Turków
- Komisy położone przy salonach sprzedaży aut nowych, gdzie stoją samochody pozostawione w rozliczeniu
Przypadek a) zdecydowanie kusi niskimi cenami. Niestety, jakość oferowanych tam aut pozostawia wiele do życzenia – ogromne przebiegi, uszkodzenia blacharskie lub mechaniczne – trudno oczekiwać, by samochody kupione w takim miejscu nie wymagały pewnych nakładów finansowych.
Przypadek b) to niemalże idealne egzemplarze z często bogatym wyposażeniem i pełną historią serwisowania. Niestety, przerażają ceną – średnio nawet 16-17 tysięcy EUR!
Liczymy koszty
Załóżmy, że cena dobrego egzemplarza w kraju i zagranicą sięga podobnych wartości. Niestety, jeżeli zdecydujesz się na wyprawę do Niemiec, musisz liczyć się z kosztami przejazdu, hotelu i wyżywienia na miejscu, nie wspominając o przemieszczaniu się pomiędzy komisami i kolejnymi autami.
Warto?
Opłaca się? Niby są to oczywiste rzeczy, lecz wiele osób jakoś o nich zapomina, planując wyjazd “na zachód’ po samochód. Dodajmy do tego jeszcze koszty po sprowadzeniu (rejestracja, tłumaczenia), a uzbiera się całkiem spora suma.
Tak szczerze, to lepiej chyba już kupić auto w kraju, a przed podjęciem decyzji zainwestować w porządne sprawdzenie samochodu przed zakupem!
Dodaj komentarz