Prawie każdy producent samochodów ma na koncie jakąś wpadkę. Nie chodzi tu jednak o kiepską jakość czy nadmierną awaryjność, lecz raczej brak zainteresowania klientów danym modelem.
Z reguły piszemy o samochodach znanych i popularnych, tym razem kilka słów o modelach, które z jakiegoś powodu niekoniecznie są aż tak bardzo rozchwytywane. Poniżej przedstawiamy auta jakie nie przebiły się do powszechnej świadomości, choć wyprodukowane zostały przez znane i doceniane firmy. W kontekście aut używanych ma to jednak pewne plusy – przynajmniej te auta są tańsze niż konkurencja.
Zobacz, jak łatwo sprawdzić VIN auta przed zakupem!
1. Opel Signum
Pomimo bliskiego pokrewieństwa z niezmiernie popularną Vectrą zwyczajnie nie przypadło do gustu nabywcom. O ile używane Vectry C sprzedają się praktycznie na pniu (niezależnie od wersji silnikowej), o tyle Signum potrafią miesiącami zajmować miejsce na placu i to mimo tego, że są z reguły znacznie lepiej wyposażone niż Vectra.
Mało kto pamięta, że Signum miał w założeniu zastąpić Omegę, która była klasyczną limuzyną. Niestety, jak widać pozycjonowanie hatchbacka w klasie wyższej nie było specjalnie udanym pomysłem. Samo auto przetrwało zaledwie kilka lat i w momencie wycofania ze sprzedaży Vectry C również zniknęło z salonów.
Czy warto? Technicznie jest to Vectra C, zatem z dostępem do części nie będzie problemu – wyjątkiem mogą być niektóre elementy blacharskie. Uwaga na wersje homologowane na 4 osoby! (zamiast środkowego miejsca była tam…lodówka)
2. Audi A2
Producent z Ingolstadt postanowił skorzystać z fali zainteresowania “maluchami” typu premium oraz popularności różnego rodzaju trendów ekologicznych i stworzył Audi A2. To samochód, który miał wprowadzić motoryzację w zupełnie nową erę, a próbowano to osiągnąć stosując nadwozie z aluminium oraz brak możliwości wykonania większości zabiegów serwisowych bez…zdjęcia maski (zobaczcie zresztą ten film)
Czy warto? Auto nigdy nie cieszyło się przesadną popularnością – ma udziwnioną stylistykę, a trudności z wykonywaniem zabiegów serwisowych niezbyt dobrze wróżą kosztom eksploatacji auta z drugiej ręki. Dodatkowo, innowacyjne silniki którymi szczyciło się Audi (jak 1.2 czy 1.4 TDI lub 1.6 FSI) potrafią być drogie w eksploatacji i jedynym sensownym wyborem staje się 1.4, pamiętające jeszcze chyba czasy Golfa III.
Czyżby Audi nie umiało tworzyć nowych aut? Być może inżynierowie marki z Ingolstadt dali się zbytnio ponieść fantazji – obecna propozycja Audi w klasie mini, czyli A1, jest znacznie bardziej stonowana i sprzedaje się o niebo lepiej.
3. Fiat Croma
Nie wiemy czy Niemcy nie potrafią tworzyć małych aut, pewne natomiast jest to, że Włosi miewają problemy z tworzeniem samochodów klasy średniej. Idealny przykład to Fiat Croma, który jest tak naprawdę bliskim krewnym Opla Signum. Czyżby nad tą rodziną krążyło jakieś fatum?
Co poszło nie tak? Ostatecznie, auto ma wszystkie atuty, które powinny zapewnić mu sukces na rynku wtórnym – pojemny bagażnik, doskonałego diesla, często niezłe wyposażenie, a jednak klienci wolą Passata czy nawet Mondeo.
Powodów może być kilka – auto było dostępne wyłącznie jako…no właśnie – ni to kombi ni to minivan, przynajmniej gdy patrzeć z zewnątrz. Dodatkowo, nabywcy nie mają zaufania do techniki Fiata – paradoks, bowiem Croma to po prostu Vectra C, tylko w innym nadwoziu.
Czy warto? Jeżeli poszukujecie przestronnego kombi z doskonałym dieslem i chcecie przy tym znaleźć możliwie młode auto, propozycja Fiata jest praktycznie nie do przebicia. Lepszą relację ceny do wieku ma chyba tylko Renault Laguna II, a samo auto zapewnia śmiesznie niskie koszty utrzymania (jak przystało na owoc mariażu Opla i Fiata).
Dodaj komentarz