Chcesz kupić samochód używany, który bez problemów i większych wydatków służyć Ci będzie przez kolejnych kilka lat? Nie ma na to złotego środka. Jest jednak kilka sposobów, które pozwolą Ci na zminimalizowanie ryzyka zakupu kiepskiego egzemplarza. Przeczytasz o nich tutaj!
Działając tych dobrych kilka lat w branży (praktycznie od 2012) doskonale znamy już najczęstsze błędy które popełniają kupujący. Celem tego artykułu nie jest ich ośmieszanie, lecz raczej uświadomienie, jak można zrobić to lepiej. Bo kiepski zakup auta to z reguły zapowiedź ogromnych wydatków w najbliższych latach.
Po pierwsze – powstrzymaj emocje
Jedziesz obejrzeć auto? Nie nastawiaj się, że chcesz je kupić. Na chłodno przeanalizuj wady i zalety danego egzemplarza. O ile nie poszukujesz jakiegoś super rzadkiego modelu, to jest szansa, że podobnych aut znajdziesz przynajmniej kilka w swojej okolicy.
ZANIM ZADZWONISZ DO SPRZEDAWCY – SPRAWDŹ VIN!
Oczywiście nie sugerujemy tu, by wytykać sprzedającemu wady (często wymyślone) na siłę. Nie tędy droga. Konieczność wymiany jakiegoś elementu czy nawet malowane elementy (o ile jest to tylko drugi lakier) nie są niczym strasznym w aucie, które ma kilka-kilkanaście lat.
Warto jednak podejść do tego na chłodno. Zastanów się, czy takie koszty są dla Ciebie do zaakceptowania. Bo czym innym jest wymiana jakichś elementów gumowych w zawieszeniu, a czym innym sprzęgła z kołem dwumasowym!
Po drugie – poproś kogoś o pomoc
Najlepiej, żeby była to osoba znająca się na motoryzacji. Mechanik, lakiernik/blacharz – to idealne osoby. Nigdy nie jedź oglądać auta samemu! A co jeżeli nie masz żadnego specjalisty, który nie może Ci w tym pomóc? Wtedy możesz rozważyć wynajęcie firmy takiej jak nasza – takiej, która oferuje sprawdzenie auta przed zakupem. A przede wszystkim, bierze za to odpowiedzialność!
Po trzecie – zastanów się, czy chcesz to auto
Szukasz już bardzo długo samochodu? Męczą Cię kolejne wycieczki do komisów i nigdzie nie możesz znaleźć porządnego egzemplarza? Tak, znamy to doskonale. Niestety, efektem tego może być zakup naprawdę kiepskiego samochodu, a chcesz w końcu kupić dobre auto. Jeżeli zatem masz już dosyć poszukiwań auta i jedziesz zobaczyć kolejne, to w trakcie oględzin stań przed nim i się zastanów – czy rzeczywiście chcesz to auto. Z wszystkimi jego wadami. Z tymi wyciekami, szpachlowanymi drzwiami czy rdzą na tylnej klapie.
Chcesz tego?
Często jest tak, że “napalamy się” na konkretny egzemplarz, a po kilku dniach lub tygodniu nagle wady, o których wiedzieliśmy, ale które zbagatelizowaliśmy, okażą się tak problematyczne, że zechcemy oddać to auto. Ma to sens? No właśnie chyba nie!
Po czwarte – nie myśl stereotypami
Nie odrzucaj danego auta tylko dlatego, że na przykład nie jest niemieckie. Albo japońskie. Francuzi czy Koreańczycy produkują całkiem niezłe samochody, a taki Citroen C5 może być świetną alternatywą dla Passata B6. Tak samo jak Kia Sportage dla Toyoty RAV4.
I jeszcze jedno – pozbądź się stereotypu, że u handlarza auta są złe. Owszem, ciągle można znaleźć autokomisy, w których auta to odpicowane szroty, ale czasy gdy w co drugim autohandlu każde auto było po poważnym wypadku i miało skręcony przebieg już raczej minęły. Oczywiście – sprawdzić auto przed zakupem trzeba. Nie wolno jednak odrzucać go tylko dlatego, że sprzedaje je komis.
Dodaj komentarz