Niemiec płakał jak sprzedawał!

Wspominane w tytule tego artykułu powiedzonko chyba już na dobre zagościło w świadomości naszych rodaków. Ta żartobliwa sugestia ma sugerować idealny stan oferowanego auta.

Zagraniczne auta

Za granicą są lepsze auta?

Gros aut sprzedawanych na rynku wtórnym w naszym kraju pochodzi właśnie zza zachodniej granicy. I choć w Polsce obecne są przedstawicielstwa praktycznie wszystkich marek, to nadal wśród aut sprzedawanych na rynku wtórnym dominują samochody sprowadzone. Jeżeli wierzyć ogłoszeniom, prezentują one nie tylko idealny wręcz stan techniczny, lecz także zapewniają bardzo bogate wyposażenie, a przy okazji mają niski przebieg.


Niestety, to tylko pobożne życzenia polskich kupujących. W rzeczywistości, nie jest wcale tak różowo. Oto kłamstwa handlarzy!

Mit pierwszego właściciela

przykład niemieckiego dokumentu

przykład niemieckiego dokumentu (źrodło forumsamochodowe.pl)

Polscy sprzedawcy mają tendencję do reklamowania sprzedawanego auta jako propozycji pochodzącej prosto od pierwszego właściciela. Ale, tak na serio – jeżeli ktoś uważa, że Passat albo Vectra rocznik 2006 były do tej pory użytkowane przez jednego właściciela na Zachodzie, to jest…naiwny. Przy średniej pensji w Niemczech, wynoszącej ponad 3 tysiące euro, zmiana samochodu na nowy co 3 lata jest jak najbardziej realna.

Owszem – zdarzają się sytuacje, gdy jedna osoba jeździ autem od nowości wiele lat. Nie oszukujmy się jednak – jest to bardziej możliwe w przypadku sporadycznie używanego Porsche 911 niż Forda Mondeo!

Mit bogatego wyposażenia

“Na fullu” “Kosa” “SKÓRY, NAVI” i tym podobne wyrażenia często można spotkać w opisach świeżo sprowadzonych aut. Nie dajmy się jednak zwieść pozorom – często okazuje się, że auto faktycznie ma całkiem niezłe wyposażenie, choć trudno byłoby je uznać za pełną wersję. Widać to szczególnie przy BMW, gdzie lista opcji jakie można zamówić do konkretnego modelu jest horrendalnie długa i praktycznie spotkanie dwóch identycznie wyposażonych BMW jest niemożliwe.

Oczywiście – wyposażenie to w dużej mierze kwestia uznaniowa, lecz warto pamiętać, że deklaracje sprzedającego o “limitowanej edycji” raczej rzadko kiedy mają pokrycie w rzeczywistości.

Osobna kwestia to nawigacja. Szczerze powiedziawszy, fabryczny sprzęt nawigacyjny z reguły nie nadaje się do użytku po kilku latach. I choć coraz częściej oprogramowanie zawiera mapy Polski, to generalnie odwzorowanie dróg jest raczej mało aktualne. Aktualizacja nawigacji fabrycznej kosztuje krocie, a na dodatek wiele systemów opiera się jeszcze o niewygodne w użyciu płyty.

W rzeczywistości, jedyną zaletą fabrycznego systemu nawigacji jest spójny wygląd z resztą deski rozdzielczej.

Mit niskiego przebiegu


O tym, że Polacy boją się dużych przebiegów pisaliśmy choćby tutaj https://auto-inspekcje.pl/zakup-auta-z-duzym-przebiegiem/. Firmy zajmujące się skracaniem przebiegów mają się w naszym kraju świetnie – klientów im nie brakuje. W rezultacie, znalezienie auta z przebiegiem (deklarowanym!) powyżej 250 tysięcy kilometrów jest bardzo trudne.


Powtórzymy to raz jeszcze – Niemcy jeżdżą dużo. Pokonanie dystansu 50 kilometrów w Niemczech (czy ogólnie na Zachodzie) zajmuje mniej więcej połowę mniej czasu niż w Polsce – większość tras poprowadzonych jest wygodnymi autostradami. Nie jest zatem niczym niezwykłym auto, które dziennie pokonuje ten dystans nawet dwa razy! Łatwo policzyć, ile taki samochód będzie miał przejechanych kilometrów po kilku latach…

Aby kupno samochodu nie okazało się wpadką, warto zainwestować w profesjonalne sprawdzenie przed zakupem – kosztuje niewiele, a pomoże uchronić się przed znaczną wpadką! 

Dodaj komentarz